Jak Martyna Wojciechowska wychowuje córkę? "To dużo trudniejsze zadanie niż zdobycie Mount Everestu"
Od wielu lat Martyna Wojciechowska sama wychowuje córkę. Choć nie jest to łatwe, stara się przekazać najważniejsze wartości. "Nie wierzę w wychowanie przez zakazy" - zaznacza podróżniczka.
18.04.2024 13:06
Martyna Wojciechowska to jedna z najpopularniejszych podróżniczek w naszym kraju. Dziennikarka często angażuje się również w akcje charytatywne czy kampanie poruszające tematy społeczne, wychowawcze oraz klimatyczne. Prywatnie jest mamą szesnastoletniej Marysi, którą od wielu lat wychowuje sama. W rozmowie z Karoliną Motylewską opowiedziała nieco więcej na temat swojej córki i tego, w jaki sposób stara się ją wychować.
Relacje Martyny Wojciechowskiej z córką. Zdradza, z czym boryka się na co dzień
W 2016 roku zmarł były partner Martyny Wojciechowskiej i ojciec Marysi, Jerzy Błaszczyk. Od tego momentu dziennikarka sama wychowuje córkę, zaznaczając, że nie jest to łatwe zadaniem, szczególnie w dzisiejszych czasach. Podczas wywiadu postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami na tematy wychowawcze, ale to nie wszystko. Radzi, czym kierować się podczas wychowania swoich pociech.
Być rodzicem w dzisiejszych czasach, to nie jest łatwa sprawa, ale wierzę, że warto być rodzicem uważnym, obecnym i takim, który zaciekawia się światem swojego dziecka (...) Przynajmniej dla mnie to najbardziej wymagająca podróż w całym moim życiu, ale też najpiękniejsza. Moja córka właśnie kończy 16 lat i myślę sobie, że to jest dużo trudniejsze zadanie - wychowanie dziecka, niż zdobycie Mont Everestu i Korony Ziemi, ale też dużo wspanialsze - zaznacza Wojciechowska.
Jak Martyna Wojciechowska wychowuje córkę? "Wierzę w rozmowę"
Dla Martyny Wojciechowskiej wychowanie córki to niezwykle trudne zadanie. Do wielu spraw podchodzi bardzo indywidualnie, przekazując córce swoje wartości. Zaznacza jednak, że nigdy nie była fanką zakazów, skupiając się na tłumaczeniu swoich racji i słuchaniu drugiej strony.
Nie wierzę w wychowanie przez zakazy, jak to się sprawdzi dowiemy się za parę lat, nie wiem. Ja wierzę w rozmowę, nakreślanie oczywiście granic i ich poszanowanie, natomiast nie uważam, że powiedzenie "nie, bo nie" jest rzeczywiście skuteczne. Raczej tłumaczę mojemu dziecku świat, tak samo jak ona tłumaczy mi swój świat, co dla niej jest ważne, czego ona ode mnie potrzebuje. W dużej mierze uważam, że nauczenie dziecka mądrego wyboru i ich dokonywanie, to jest najważniejsze rola moja jako mamy, bo ja nie będę z nią zawsze i nie jestem w stanie na każdym kroku jej pilnować. Wierzę, że jeśli ją dobrze przygotuję do życia i do dokonywania mądrych wyborów, to ona je wykona we właściwym momencie - dodaje podróżniczka.