Kaja i Krystian ze "Ślubu..." znów na wojennej ścieżce. "Nie będziesz mi mówił, jak mam ŻYĆ!"
Związek Kai i Krystiana w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" coraz bardziej przypomina pole minowe. Grill w otoczeniu natury miał być odpoczynkiem, a skończył się kolejną lawiną kłótni. Para wyraźnie jedzie na resztkach cierpliwości, co skutkuje mocnymi wymianami zdań.
Związek Kai i Krystiana w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" to jedna z najbardziej emocjonujących historii tego sezonu. Na starcie eksperymentu wydawało się, że mają szansę stworzyć stabilny związek, bo oboje deklarowali chęć pracy nad relacją. Szybko okazało się, że im dalej w las, tym gorzej. Różnice charakterów okazały się ogromne, a codzienne aktywności przynosiły ciągłe spięcia o drobiazgi. Tak samo było w 11. odcinku.
Małgorzata Rozenek-Majdan o ślubie Katarzyny Cichopek i Maćka Kurzajewskiego:
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Rozmowa o "Włoszkach" rozpaliła atmosferę
Kaja, Krystian oraz świadek uczestnika, Damian, pojechali na grilla. Pierwsze zgrzyty pojawiły się już w samochodzie – Kaja twierdziła, że jej małżonek jedzie za szybko. Dyskusja została jednak szybko ucięta, a początek posiadówki w lesie zapowiadał się obiecująco. Kaja stwierdziła, że wycofa się, aby jej towarzysze mogli się popisać. Delektowała się jedzeniem i rozmową z Damianem.
Atmosfera zmieniła się jednak po grillu, gdy małżonek Kai wypalił do świadka:
Lubisz Włoszki?
Choć Damian nieco migał się od odpowiedzi, Kaja ochoczo wtrąciła:
Ładne są.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Kaja i Krystian nie wytrzymali
Rozmowa szybko przerodziła się w kłótnię, a świeżo upieczeni nowożeńcy posprzeczali się o to, czy mężczyzna może być ładny, czy nie. Kaja twierdziła, że tak, natomiast panowie próbowali ją przekonać, że to słowo nie pasuje do określania płci męskiej.
Pies może być ładny. (...) Jak może być facet ładny. Dziecko może być – mówił Krystian.
Kaja nie wytrzymała.
Co ty w ogóle gadasz? To jest zarezerwowane tylko dla bab? (...) A tam, już wymyślasz. (...) Ja mówię, że facet jest ładny i będę tak mówić – odpowiadała.
Jej małżonek nie pozostał bierny.
To sobie gadaj, co chcesz.
To był gwóźdź do trumny.
Nie będziesz mi mówił, jak mam żyć! – skwitowała Kaja.
"Ślub od pierwszego wejrzenia". Awantura przeniosła się do auta
To jednak nie był koniec kłótni. W drodze powrotnej ktoś – najpewniej dziecko – wszedł nieuważnie na drogę, gdy Krystian prowadził samochód. Mężczyznę mocno to zdenerwowało i chciał wyrzucić z siebie frustrację. To jednak nie spodobało się Kai.
No i co to daje, że teraz to gadasz? On tego nie słyszy, a ty się tylko irytujesz.
Krystian odpowiedział:
A po co ty mi gadasz?
Kaja wybuchła.
No bo ja nie lubię tego słuchać. (...) Nie chodzi o to, że ci zabraniam, tylko to nie jest przyjemne, jak się tak zachowujesz.
CZYTAJ TAKŻE: Krystian ze "Ślubu" narzeka na Kaję: "Język za zębami"