Kinga Zawodnik sporo wycierpiała, żeby schudnąć. "Cały czas leżałam, zwijałam się z bólu"
Kinga Zawodnik przeszła operację zmniejszenia żołądka. Jak się teraz czuje? A jak przeszła zabieg? Ze szczegółami nam o tym opowiedziała.
11.09.2023 16:35
Kinga Zawodnik jest doskonale znana widzom programów takich jak "Dieta czy cud" i "Pierwszy raz Kingi". Gwiazda zmaga się z otyłością, przez co zdecydowała się na drastyczny krok. Przeszła operację zmniejszenia żołądka (więcej na Pudelku), co ma jej pomóc w zrzuceniu zbędnych kilogramów.
Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska porozmawiała z Kingą nt. zabiegu.
Kinga Zawodnik o swojej operacji
Jak się teraz czuje Kinga?
Dziś czuję się dobrze. Wstałam rano, wzięłam wszystkie leki, zjadłam śniadanie, wypiłam dużo wody i jeżeli te wszystkie czynniki spełnię z samego rana, to ten dzień jest z górki, natomiast początki były tragiczne. Bardzo źle wszystko zniosłam, całą narkozę, trochę głowa też u mnie zadziałała, więc tym bardziej cieszę się, że dziś mogę być tutaj i zrobić coś dobrego – powiedziała nam podczas ostatniego eventu.
A jak przeszła samą operację?
Samą operację w sumie zniosłam wzorowo. Nic z niej nie pamiętam, nic nie czułam, bo smacznie spałam. Natomiast okres po wybudzeniu był dla mnie straszny – zaczęła.
Następnie ze szczegółami opisała, przez co przechodziła po skończonym zabiegu.
Wszystko mnie bolało. Miałam ogromny światłowstręt, wszystko mnie bolało, nie mogłam otworzyć oczu. Cały czas leżałam, zwijałam się z bólu na łóżku i prosiłam tylko o leki przeciwbólowe – ujawniła.
Kinga mówi o tym po to, aby uzmysłowić ludziom, że taka operacja nie jest drogą na skróty.
Uważam, że należy mówić o takich rzeczach, bo każdemu się wydaje, że operacja bariatryczna, to jest droga na skróty. To nie jest droga na skróty, to jest bardzo poważna operacja. Ja się zdecydowałam na tę operację ze względów zdrowotnych, a nie estetycznych. Tak samo jeżeli zawiodą naturalne, niechirurgiczne metody leczenia otyłości, to operacja jest jednym z takich najskuteczniejszych rozwiązań i nie uważam, żeby było to coś złego, ani powód do wstydu. Natomiast trzeba mówić, że później życie jest łatwiejsze, te kilogramy lecą, natomiast początki są słabe – podsumowała ten wątek.
Trzymamy kciuki za zdrowie Kingi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo