Legenda TVP szczerze o rewolucji w stacji. Mówi, kto ją "skrzywdził"
Stanisława Ryster, która sama była jedną z gwiazd Telewizji Polskiej, szczerze odniosła się do zmian, jakie mają miejsce w stacji.
06.01.2024 09:11
Stanisława Ryster trafiła do TVP w drugiej połowie lat 60. W 1975 roku zaczęła prowadzić kultowy teleturniej "Wielka gra". Mogliśmy oglądać ją w nim aż do 2006 roku, dzięki czemu zaskarbiła sobie status jednej z ikon publicznych mediów.
Gdy Prawo i Sprawiedliwość przejęło ster rządów, Ryster nie szczędziła krytycznych słów pod adresem swojego byłego pracodawcy. Po emisji programu "70 lat TVP. Wielki Test", w rozmowie z "Faktem", podzieliła się następującymi przemyśleniami:
O mnie coś tam wspomnieli, kiedy objęłam "Wielką Grę". Ale za to panienki, które tam występowały, były w wieczorowych sukniach. Teraz taka moda w telewizji państwowej. Przy byle okazji panienki wychodzą z biustami na wierzchu w wieczorowych sukniach. Ja chyba się do tego nie nadaję, bo mam inne wyobrażenie o elegancji. Uważam, że każdy dzień, każda pora ma swoje wymagania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanisława Ryster o zmianach w TVP
Tym razem pani Stanisława zabrała głos ws. TVP w rozmowie z Plotkiem. Legenda mediów nie ukrywa, że da szansę nowemu wydaniu stacji.
Pracowałam w TVP, i jedyne co mogę powiedzieć, to to, że PiS skrzywdził tę instytucję. Zresztą nie tylko ją. Mówię to szczerze. Warto włączyć? Jak nie będzie polityki na dłuższą metę, to włączę, jak polecacie. Nie chcę rzeczy podzielonych między PiS a drugą stronę i walki, albo przekazu jednej strony. To warunek, by TVP nie było natkane nachalną polityką – zaczęła.
Ryster wie, co powinna zrobić Telewizja Polska, by odzyskać zaufanie widzów. Nie tylko chodzi o odpolitycznienie, ale również wprowadzenie programów na odpowiednim poziomie merytorycznym, w tym tych edukacyjnych.
Chwalmy Boga, by było normalnie i szła przede wszystkim rozrywka. Telewizja potrzebuje też programów wiedzowych jak "Wielka gra" i o takie produkcje walczmy. Rozrywka na poziomie zawsze może nas uratować. Do widzenia z polityką. Tego za dużo było i ja na pewno mam jej dość. Ruszmy w końcu mózgiem przed telewizorem. Ja mam jakiś syndrom na razie, że nie umiem włączyć TVP – zakończyła wypowiedź.