Ostatnie pożegnanie Jacka Wójcika. Padły wzruszające słowa. "Szedł z odwagą"
Jacek Wójcik zmarł nagle 1 października, tuż przed swoimi urodzinami. 4 października bliscy pożegnali go podczas świeckiej uroczystości pogrzebowej. W jej trakcie mistrzyni ceremonii wygłosiła wzruszające przemówienie, oddając hołd gwiazdorowi "Królowych życia".
W Kłodzku odbyło się ostatnie pożegnanie Jacka Wójcika, znanego widzom programu "Królowe życia" jako "Dżejk". Uroczystość miała niezwykle podniosły i zarazem intymny charakter – kaplica cmentarna wypełniła się bliskimi, przyjaciółmi, mieszkańcami miasta oraz fanami, którzy chcieli oddać mu hołd.
Wojciech Błach o śmierci Jadwigi Jankowskiej-Cieślak. Wspomina jej ostatni spektakl.
Pogrzeb Jacka Wójcika. Pełna zadumy mowa
Podczas ceremonii pogrzebowej Jacka Wójcika w Kłodzku padły niezwykle symboliczne słowa, które poruszyły zgromadzonych. Mistrzyni ceremonii porównała życie "Dżejka" do wędrówki, podczas której gromadził doświadczenia.
Każdy wędrowiec ma własną mapę. Inną niż wszyscy. Bo rysowaną przez własne doświadczenia. Jacek miał swoją. Może skromniejszą... Może mniej rozległą niż niektóre, ale w pełni jego. I choć jego podróż była nieprzewidywalna. Szedł w nią z odwagą. Śmierć nie jest końcem wędrówki. To moment, w którym mapa, którą rysowaliśmy, zostaje zamknięta. Ale droga biegnie dalej. Niewidzialna już dla naszych oczu - usłyszeli żałobnicy.
"Dziś przyszliśmy tu pożegnać Jacka. Wędrowca, który przyszedł najwspanialszą podróż. Podróż życia. Jego podróż trwała 57 lat i rozpoczęła się tu w Kłodzku. 23 sierpnia 1968 r. To właśnie wtedy Jacek postawił swój pierwszy krok. To wtedy zaczął kreślić mapę własnego świata. Każde życie nawet to, które wydaje się dla jednych samotne, dla drugich pozbawione sensu, dla jeszcze innych nudne i zbyt na pokaz, ma swoją wartość (...)" - dodała prowadząca uroczystość.
Na pogrzebie podkreślono, że choć ulubieniec widzów odszedł, to jego obecność trwa w pamięci bliskich i przyjaciół.
Jacek, choć teraz znikł z waszych oczu, to pozostaje w waszych wspomnieniach i chwilach, które uczynił piękniejszymi. Niech to właśnie wspomnienia o nim będą teraz drogowskazem. Śmierć nie jest końcem wędrówki. To moment, w którym mapa, którą rysowaliśmy całe życie, zostaje zamknięta. Ale droga biegnie dalej – niewidzialna dla naszych oczu - zwieńczyła mowę mistrzyni ceremonii.
CZYTAJ TAKŻE: Adrianna Eisenbach wzruszająco pożegnała Jacka Wójcika. Byli gwiazdami tego samego programu
Szczegóły przebiegu pogrzebu Jacka Wójcika
W trakcie uroczystości panowała przejmująca cisza, którą co jakiś czas przerywały modlitwy i szepty żałobników. Wiele osób nie potrafiło powstrzymać łez, a atmosfera była pełna refleksji i smutku. Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości jeden z uczestników źle się poczuł. Wcześniej, rodzina poprosiła natomiast o nieskładanie jej kondolencji.
Przed kaplicą cmentarną stanął czarny karawan, a do środka wniesiono urnę z prochami, ozdobioną kwiatami. Obok ustawiono duży portret Jacka Wójcika z jego charakterystycznym uśmiechem oraz drewniany krzyż z tabliczką. Całą przestrzeń wypełniały wieńce i bukiety – głównie białe róże, lilie i błękitne hortensje. Na szarfach żałobnych widniały wzruszające dedykacje, m.in. "Na zawsze w naszych sercach" i "Żegnaj przyjacielu".