Caroline Derpieński boi się Stanowskiego? "Gad, mnie przerażają jego koneksje"
Caroline Derpieński stała się bohaterką filmu Krzysztofa Stanowskiego. Zapowiadany jako hit, przeszedł jej najśmielsze oczekiwania. Niestety, nie te pozytywne. Caroline skomentowała dramę, która wybuchła, gdy Stanowski opublikował materiał o celebrytce.
28.02.2024 | aktual.: 28.02.2024 11:34
Caroline Derpieński jest modelką, która pracuje w USA, kobieta próbuje swoich sił także jako projektantka mody. W mediach społecznościowych zebrała ogromną rzeszę fanów, ciekawych jej "dajmondsowego" życia.
Caroline Derpieński o filmie Stanowskiego
Caroline nie ukrywa, że jest zawiedziona filmem Krzysztofa Stanowskiego i tym, jak została w nim przedstawiona.
Po pierwsze zobaczyłam, że moje nazwisko w nagłówku to jest zwykły clikbait, że film nie jest o mnie, po drugie - po pierwszym filmie (...) było pozytywnie. Ale nie spodobało mi się to, że 90% filmu nie było o mnie. Boli mnie to, że zostałam wykorzystana, bo gdyby nie moje nazwisko, nikt nie chciałby tego oglądać.
Zdaniem Caroline Depieński, Krzysztof nienawidzi kobiet.
To jest osoba, która nienawidzi kobiet i to nie jest tylko moja opinia, ale też wielu innych kobiet. Jest to dla mnie obleśne. Ślinienie, noszenie torby z psem, to łaszenie się poza kamerami. Dla mnie ten człowiek jest zaburzony, ma zaburzenia narcystyczne i dużo kompleksów, próbuje się sprawdzić przed kobietami, ale jednocześnie nie lubi kobiet. Dla mnie ten człowiek jest zagadką, ale zagadką, której nie chcę rozgryźć (...).
Czy Caroline autoryzowała obraz na swój temat?
Nie podpisywałam żadnych umów na wizerunek, więc w każdym momencie mogę zdjąć ten film, nie dostałam także filmu do autoryzacji, chociaż w sumie nie umawialiśmy się na nią.
Czego zatem oczekiwała po współpracy z Krzysztofem Stanowskim?
Oczekiwałam szczerości i obiektywności, i bezstronności. A on stworzył sobie sektę na tym YouTube, gdzie wmawia swoim subskrybentom, że wszyscy dziennikarze w Polsce są źli, a on jest jedynym Bogiem, który zna prawdę.
Caroline Derpieński o Krzysztofie Stanowskim: "Gad, dziennikarska hiena"
Caroline przyznała, że po emisji filmu skontaktowała się z dziennikarzem, by wyjaśnić, co jej się nie podoba. Nie spodziewała się takiej reakcji ze strony Stanowskiego.
Po drugim filmie napisałam do niego, że to było nieempatyczne, że nie czuję się z tym komfortowo. Byłam bardzo kulturalna. A on zrobił ze mnie alkoholiczkę, idiotkę, zrobił ze mnie najgorszą osobę na swoim portalu, kiedy ja wypowiedziałam swoje odczucia względem niego. Nerwy puściły mi, gdy on zaczął mnie atakować jak typowy narcyz.(..) Nie chcę uderzać w jego rodzinę, a wiem sporo rzeczy. Ale nie chcę zejść do jego poziomu.
Okazuje się, że to nie Caroline zaprosiła Krzysztofa Stanowskiego do swojego domu. Jak początek współpracy zapamiętała celebrytka?
On sam się wprosił, kiedy my od miesięcy nie mieliśmy kontaktu. Ja zajmowałam się swoim życiem, on swoim. Powiedział, że kupuje bilet do Miami z rodziną na wakacje. Miałam wyjście: olać palanta, ale stwierdziłam, że nie mam nic do ukrycia.
Caroline Derpieński wspomniała, że to ona gościła Stanowskiego. Ile wydała w związku z jego wizytą?
To nie ma znaczenia. Jak kogoś goszczę, to nie jestem skąpa, ale też nie chcę się chwalić takimi kwotami. Dałam z siebie jak najwięcej, więcej niż on się spodziewał.
Wiele razy modelka w swoich stories podkreślała, że boi się o życie po publikacji materiału dziennikarza. Czy rzeczywiście uważa, że Krzysztof mógłby zrobić jej coś złego?
Jest to człowiek, który obracał się w półświatku. Mnie przerażają jego koneksje.
Jakie konsekwencje wyciągnie?
Jedyne konsekwencje z mojej strony, to może być to film na yt, wszystko poparte dowodami, więc jak ktoś ma dodatkowe dowody, to ja jestem w stanie za nie zapłacić. On uważa, że może krzywdzić innych, a jego nie można tknąć. Ja będę pierwszą Polką, która to zrobi. Ja się nie boję jakiegoś gada, hieny dziennikarskiej. Wiele osób go nienawidzi, wspólny wróg łączy.
Jak widać, Caroline ma jasne stanowisko na temat dziennikarskiej pracy Krzysztofa Stanowskiego.