Damian Maliszewski nie wytrzymał i odpisał Dagmarze Kaźmierskiej. Internauci biją brawo
Coraz więcej znanych osób komentuje skandal z udziałem Dagmary Kaźmierskiej. Właśnie zrobił to dziennikarz, Damian Maliszewski. Bez ogródek napisał, co sądzi o tym, co robiła celebrytka w przeszłości i o tym, jak broni się dziś.
30.04.2024 16:19
Dagmara Kaźmierska od kilku lat zdobywała coraz większą popularność. Celebrytka nie tylko prowadzi sklep z odzieżą, wynajmuje łódź na rejsy w Egipcie i otwiera tam biuro nieruchomości, co zapewnia jej stałe, wysokie dochody. Stała się też gwiazdą kilku programów - "Królowych życia", "Pamiętników z wakacji", dostała nawet autorski format "Dagmara szuka męża". Po ujawnieniu danych z akt sądowych, stacje telewizyjne odcinają się od niej, choć nie chcą wydać oficjalnego komentarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dagmara Kaźmierska broni się przed zarzutami
Goniec.pl ujawnił wstrząsające informacje, które znajdowały się w aktach sprawy z 2009 roku. Dagmara Kaźmierska - według tych materiałów - miała zmuszać młode kobiety do nierządu, ale także bić je, kopać (także ciężarną po brzuchu), obrzucać wyzwiskami, a nawet zlecić gwałt na tej, która chciała uciec z jej przybytku.
Kaźmierska przebywa w Egipcie i przez kilka dni nie reagowała na medialne doniesienia na jej temat. Do sieci wrzuciła jednak filmy z odprawiania rytuałów oczyszczania z negatywnej energii. Na Instagramie pojawił się też post, w którym przedstawiła swoje zdanie na temat zamieszania, które wokół niej wybuchło.
Jeszcze kilka dni temu byłam przedstawiana w mediach jako królowa, a obecnie jako najgorszy zwyrodnialec, bestia zasługująca na wieczne potępienie za okropieństwa, które RZEKOMO miałam popełnić. Nigdy nie ukrywałam, że prowadziłam klub towarzyski. KLUB TOWARZYSKI - a nie miejsce do gnębienia kobiet!!! - napisała, dziękując za słowa wsparcia.
CZYTAJ TAKŻE: Dagmara Kaźmierska się nie przejęła? W tle potężny skandal, a ona pławi się w luksusach
Damian Maliszewski pisze do Dagmary Kaźmierskiej
Dziennikarz skomentował ostatni post celebrytki. Nie gryzł się w język i wprost napisał, co sądzi o słowach, które zamieściła.
"Klub towarzyski"? Naprawdę? Prowadziła pani burdel, w którym czerpała profity z prostytucji młodych kobiet. Odsyłam do akt sprawy. Tym oświadczeniem nie tylko dolała pani oliwy do ognia, ale potwierdziła, że jest niewiarygodna. Bo jeśli klubem towarzyskim nazywa pani przestępczą działalność, za którą zresztą pani siedziała, nie jestem przekonany, czy zasługuje pani na wysłuchanie.
Maliszewski stwierdził, że można byłoby spojrzeć na Kaźmierską łaskawszym okiem, gdyby zachowała się inaczej, z odrobiną pokory.
Mogła pani to rozegrać inaczej. Napisać, że żałuje, że się zmieniła, że współczuje tym skrzywdzonym dziewczynom, ale pani tego nie zrobiła. Zamiast mądrego oświadczenia, czytamy o "klubie towarzyskim" i poszkodowanej "królowej". Ręce opadają. Naprawdę nie jest pani szkoda tych zagubionych dziewczyn, które werbowała do burdelu? Ich życiorysy są już na zawsze przetrącone.
Pod komentarzem dziennikarza znajduje się już prawie dwa tysiące polubień i wiele odpowiedzi. Część osób zgadza się bezwzględnie z Maliszewskim, część osób nadal broni Kaźmierskiej.