Iwona Pavlović poślubiła mężczyznę po przejściach. "To duży bagaż"
23.03.2024 11:43, aktual.: 23.03.2024 12:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Iwona Pavlović udzieliła nam niezwykle szczerego i poruszającego wywiadu. Opowiedziała o wielkiej miłości, trudach wychowywania dzieci męża i o tym, dlaczego nie zmieniła nazwiska.
Iwona Pavlović to niezwykle barwna postać. Od wielu lat kojarzy się z "Tańcem z Gwiazdami", którego jurorką jest od samego początku. W rozmowie z naszą reporterką, Karoliną Motylewską, opowiedziała o swoim prywatnym życiu. Co zdradziła?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Iwona Pavlović nie zmieniła nazwiska
Dlaczego jurorka "Tańca z Gwiazdami" nie zmieniła nazwiska?
To już tak "poleciało" przez tę moją medialność. Było Pavlović i już tak zostało. I chyba dlatego nie ruszyłam w tą stronę, żeby zmienić nazwisko, bo rzeczywiście mogłabym się nazywać Oświęcimska i nie miałabym nic przeciwko temu, bo w sercu też tak jestem. Jednak tak już zostało i po prostu jest.
Iwona Pavlović poślubiła mężczyznę z trójką dzieci
Gwiazda opowiedziała o swojej niezwykłej miłości. Kiedy się zakochała, nic więcej się dla niej nie liczyło.
Uważam że miłość jest ślepa, bo jak się zakochujesz, to jesteś w tunelu miłości i w ogóle nie wiesz co jest obok i mało tego - to cię zupełnie nie interesuje. Kochasz, jesteś i koniec.
Mężczyzna, którego poślubiła Iwona Pavlović ma trzech synów. Nie wahała się ani chwili przed podjęciem decyzji o tym związku.
Pewnie jakbym rozsądnie pomyślała, to zauważyłabym, że trójka dzieci to duży bagaż, ale wtedy nie myślisz, po prostu w wirze miłości płyniesz, wszystko akceptujesz i wszystko jest ok.
Wiele osób ostrzegało ją przed obowiązkiem, jaki wiąże się z wychowywaniem cudzych dzieci.
Ja - osoba, która wcześniej w ogóle nie miała dzieci, ja która wcześniej w lodówce miała tylko światło, teraz musiałam mieć jedzenie w lodówce! Trzech chłopaków i jeszcze piesek. To wszystko wywróciło moje życie do góry nogami. Myślę, że całe szczęście, że ja się zakochałam, że dałam się ponieść temu nurtowi, a nie rozsądkowi. Nie wycofałam się i oczywiście tego nie żałuję.
Jak wspomina pierwsze lata z synami męża?
Pierwsze lata z chłopakami były prześmieszne, bo ja wcześniej żyłam tylko z mężem, wszystko poukładane w domu, czyściutko i nie przeszkadzało nam, że wieczorem nic nie było w lodówce. A teraz nie, przyjechało trzech chłopaków w dojrzałym wieku, więc musieli zjeść i się ubrać i raptownie w przedpokoju trzy pary ogromnych butów, bo oni są bardzo wysocy. Chleb znikał jak kamfora.
Iwona Pavlović nie ma swoich dzieci. Żałuje?
Czy Iwona żałuje, że nie zdecydowała się na własne dzieci? Gwiazda dość obszernie wyjaśniła, jakie jest jej stanowisko w tej sprawie.
Nie, bo nieraz te sprawy macierzyństwa są dosyć bardzo trudne. Jest grupa ludzi, która uważa, że musisz mieć dziecko, a jak ty mówisz, że nie masz dziecka to jesteś niedobra, be, krzyczą na ciebie. Są też ludzie, którzy podchodzą do tego rozsądnie - nie chce i już. Ja jestem gdzieś pomiędzy, to nie było tak, że ja nie chciałam mieć dziecka, ale wyszło tak, że go nie miałam.
Co stanęło na jej drodze do macierzyństwa?
Myślę, że kariera taneczna, a potem to już jakoś się okazuje, że już późno, a teraz rozwijasz biznes i takie przełożenie tego innego życia nad dziecko, ale ja uważam, że co dla kogo pisane, to ma. Gdybym bardzo chciała mieć dziecko, to myślę że bym miała. Ja jestem kobietą która marzy, ale także stara się realizować te marzenia, a nie tylko czekać, że może się spełnią.
Gwiazda nie czuła chęci posiadania dziecka. Tym wyróżnia się od wielu innych kobiet, choć oczywiście nie ona jedyna tak miała.
Ja nie do końca tak czułam i nigdy nie miałam tak w swoim życiu, że mnie tak nachodzi jak inne kobiety, że muszę mieć dziecko i wszystko zrobię żeby tylko je mieć. A mnie to nie przyszło, Bóg tego nie dał "że ja muszę, że teraz, że chce, że powinnam", czyli widocznie tak rolę Bóg zadecydował o moim życiu.
Iwona Paclović o relacjach z synami męża
Iwona wyznała nam, że jest wdzięczna Bogu za to, że zesłał na jej drogę trzech cudownych chłopaków - synów jej męża. Zaznaczyła też, że ani przez chwilę nie chciała zastąpić im ich mamy.
Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz ja im powiedziałam "chłopaki, ja nie jestem waszą mamą i nie będę, ale chce być waszą przyjaciółką, opiekunką, chcę żebyście czuli, że ja służę wam pomocą, że ja was chronię, że was otaczam opieką, że możecie się do mnie zwrócić".
Czy zawsze miała z nimi dobre relacje?
To nie było tak od razu, to był proces, to trwało, to nie jest tak, że przychodzi nowa kobieta i dziecko przychodzi do ciebie i od razu kochasz, zresztą ja im to powiedziałam "to, że ja kocham waszego tatę, a tata mnie, wcale nie musi wiązać się z tym, że my musimy się tak pokochać, dajmy czas czasowi i zobaczymy co z tego wyjdzie".
Jak wspomina reakcje chłopców na te słowa?
Ja wtedy poczułam, że pomimo, że to byli młodzi chłopcy, że im tak ulżyło że nie narzucałam im siebie "proszę mnie teraz kochać, jestem waszą mamusią i tyle". Mam świetnego męża, on mi pozwalał być dobrą. Wiadomo - chłopcy dorastali i jeśli coś mieliśmy do nich, to nie ja - to on szedł i te gorsze sprawy załatwiał, a mnie zostawiał te neutralne i dzięki temu stworzyliśmy zdrowe relacje - podsumowała Iwona Pavlović.