Kto "sprzedał" finał "Rolnik szuka żony"? Waldemar rzucił oskarżeniem w gwiazdę programu
Waldemar Gilas twierdzi, że wie, kto na długo przed emisją finału 10. sezonu "Rolnik szuka żony" ujawniał w sieci sekrety programu. Co ciekawe, oskarżył o to innego dobrze znanego widzom rolnika.
15.12.2023 21:44
Finał 10. edycji "Rolnik szuka żony" był wyjątkowo emocjonujący. Jednym z bohaterów, którzy wzbudzili najwięcej emocji, był Waldemar Gilas. Rolnik był krytykowany między innymi za utrzymywanie kontaktów z kobietą spoza programu, a jego związek z Ewą zakończył się wzajemnymi oskarżeniami. Waldek został nawet oskarżony o wybuchy agresji. Teraz postanowił zabrać głos w sprawie rzekomej gwiazdy "Rolnika", która przed emisją finału ujawniała w sieci sekrety show TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Waldemar mówi o "sprzedawaniu" finału "Rolnik szuka żony". Oskarża innego gwiazdora programu
Fani "Rolnik szuka żony" na tworzonych w mediach społecznościowych grupach dyskutują o bohaterach i ich losach. Nierzadko pojawiają się na nich informacje dotyczące wydarzeń, których nie pokazano jeszcze na ekranie. Tak miało być z rozstaniem Waldemara i Ewy. Okazuje się, że zdaniem rolnika internauci dowiadywali się rewelacji z planu show za sprawą bohatera 1. edycji programu. Twierdzi, że Adam Kraśko "sprzedawał finał" w internecie.
Adam Kraśko wiedział o tym z pierwszej ręki, to jest od swojej znajomej Zofii Kryzy i zaczął sprzedawać finał na długo przed emisją w telewizji na wielu rolnikowych grupach i przy okazji zaczął mnie obrażać — napisał Waldemar na Instagramie w odpowiedzi na jedną z wiadomości od fanów.
Adam do tej pory nie odniósł się do oskarżeń o ujawnianie informacji związanych z programem i rzekomych nieprzyjemnych słów pod adresem Waldemara.
Waldemar oskarża Adama o "sprzedawanie" informacji z "Rolnik szuka żony". Sam został antybohaterem show
Wielu widzów nie przepada za Waldemarem i wierzy w wersję wydarzeń przedstawioną przez Ewę i jej bliskich.
To jakiś aktor! Na własne oczy widziałam, jak przyjechał do naszego domu z różami, 34 kupił, i naciskał na moją Ewę, żeby poszła z nim do finału, żeby razem to "zagrali". Ona powiedziała mu, że tego nie czuje i nie będzie kłamać. Wtedy ruszył z miejsca i dosłownie wypadł z naszego domu, zamiast "dzień dobry" albo "do widzenia" słyszeliśmy tylko "ku*wa, ku*wa". Wściekły ruszył autem i więcej go nie zobaczyliśmy — opowiadała mama kandydatki.
Po słowach dotyczących Adama szum wokół Waldemara z pewnością nie ucichnie.