Widzowie znowu oceniają "Pytanie na Śniadanie". Tadla i Tylicki na pierwszym planie
Beata Tadla i Tomasz Tylicki od kilku tygodni pojawiają się w "Pytaniu na śniadanie". I z całych sił starają się przyciągnąć nowych widzów. Ciągle jednak muszą mierzyć się z krytyką. O co znowu poszło?
23.02.2024 | aktual.: 25.02.2024 18:29
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Tadla i Tomasz Tylicki to nowi prezenterzy "Pytania na śniadanie". Zostali zatrudnieni po zwolnieniu wszystkich poprzednich par prezenterów. Jak sobie radzą?
Beata Tadla i Tomek Tylicki prowadzą "Pytanie na śniadanie"
Ich debiut był całkiem udany. Przyciągnęli przed telewizory 425 tysięcy osób i starają się od tamtej pory przyciągać kolejnych fanów śniadaniówki. Niestety, ciągle obrywa im się za różnego rodzaju wpadki lub nie takie ubrania.
Beata Tadla w końcu zabrała głos w tej sprawie.
Wsłuchuję się we wszystkie głosy, przyjmuję godnie konstruktywną krytykę, niesprawiedliwe komentarze omijam, cieszę się z każdego dobrego słowa. Pozdrawiam wszystkich życzliwych – napisała.
Beata Tadla i Tomasz Tylicki krytykowani przez fanów "Pytania na śniadanie"
Kolejny raz pod postem konta "Pytania na śniadanie" posypały się krytyczne głosy wobec samego programu, ale też i prowadzących.
- Ten program to już nie to samo, co kiedyś. Tematy były lepsze, prowadzący wspaniali.
- Jak nie o se***, to o alkoholu, randkach - i to z rana.
- Dlaczego wszyscy u was są różowi? Oświetlenie niczym w mięsnym.
- Włączyłam i masakra… Także już nie oglądam, bardzo sztuczna atmosfera, do tego reklamy trwają tak długo, że jeszcze bardziej odechciewa się oglądać. No, ale nie dziwię się. Jakoś trzeba uzupełnić braki…
- Super, zmiana bardzo na plus, jestem zachwycona - pośród krytyki przebijają się pojedyncze miłe komentarze.
Widzowie piszą też o lecącej na łeb na szyję oglądalności i nadal deklarują, że póki nie wróci "stara ekipa", to nie zamierzają oglądać programu. A co wy sądzicie?