Michał Wiśniewski szczerze o "TTBZ" i dramie z Karoliną Pisarek: "Nie tęsknię"
Michał Wiśniewski w rozmowie z Jastrząb Post odniósł się do swojego udziału w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" i głośnej afery z Karoliną Pisarek. Nawet przez chwilę nie owijał w bawełnę.
11.10.2023 | aktual.: 11.10.2023 13:44
Michał Wiśniewski przez kilka edycji pracował jako juror programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". W jednym z sezonów został skrytykowany przez Karolinę Pisarek. Modelka, będąca uczestniczką show, zarzuciła mu, że ma "dwie twarze".
Stało się to po tym, gdy Michał... publicznie bronił jej przed hejterami. Wygłoszony przez niego apel, stacja Polsat udostępniła na Instagramie.
Ja byłam w szoku, że ktoś potrafi mieć aż tak różne dwie twarze. Nie chcę nikogo obrażać, po prostu zauważyłam, że fajnie być wspieranym, ale nie tylko empatia na pokaz, ale też w normalnym życiu. Nie tylko chodzi o to, aby mieć w tym jakiś interes. Bądźmy ludźmi na co dzień. Uważam, że to, co zrobił jest bardzo interesowne i w ogóle odbiegało od tego, co jest w rzeczywistości – zareagowała Pisarek na gest muzyka.
Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska porozmawiała z Michałem i zadała mu kilka pytań dotyczącej "TTBZ" i przywołanej wcześniej sytuacji.
Michał Wiśniewski o "TTBZ". Tęskni za programem?
Najpierw Karolina zapytała lidera Ich Troje, czy tęskni za programem.
Za produkcją tak, bo ja uwielbiałem ten rozmach, z którym ten program był robiony i z którym jest nadal robiony. Z jednej strony bardzo miło wspominam, natomiast bycie jurorem to jest bardzo niewdzięczna rola. Za tą rolą nie tęsknię i nawet zawsze wszystkim trochę współczułem, że musieli się z tym mierzyć, a sam wrzucony do tego worka niestety mówiłem to, co myślę i tak bardzo się ograniczając. Nie wyszło mi to na dobre, na pewno – usłyszeliśmy jego odpowiedź.
Czy jeszcze kiedyś zobaczymy go gdzieś w roli jurora? Michał nawiązał do sytuacji z Pisarek:
Nigdy nie mów nigdy, ale staram się nie, jeżeli nie muszę. Byłem zapraszany na castingi i za każdym razem to moje zdanie było tak bezpośrednie, że nawet dla mnie trochę niefajne. Myślę, że się do tego nie nadaje. To trzeba wyważyć, zrobić dyplomatycznie, a ja się do tego nie nadaję. Z drugiej strony myślę, że po tej dramie z jedną z modelek, gdzie naprawdę starałem się bardzo pomóc, pomyślałem sobie, że nie dorosłem jeszcze do tego poziomu. I obym nie dorósł.
Michał Wiśniewski o dramie z Karoliną Pisarek
Miał możliwość porozmawiać z Pisarek?
Nie, dlatego że ja myślę - tak jak powiedziałem wtedy - ona ma męża, jest szczęśliwa, myślę, że jej takie rzeczy nie są potrzebne i wtedy ta drama też nie była jej potrzebna, w związku z tym ja to zostawiam, trzymam ręce z daleka i staram się tego nie ruszać – powiedział nam.
Michał stwierdził, że jego współpracownicy z "TTBZ" doskonale wiedzieli, jaka była prawda i mimo tego nie zabrali głosu.
Wspominam od czasu do czasu tą sytuację, bo ona mnie zabolała. Cała produkcja tego programu – i to jest właśnie najgorsze – też wiedziała, jak jest i nikt się nie odezwał w tej sprawie ratując sytuację, a wiedzieli bardzo dobrze, że zrobiłem wszystko, żeby było dobrze. Też nie mogę pozwolić, aby jako juror krzywdzić innych uczestników kosztem czyjegoś dobrego samopoczucia, bo to jest bzdura. To jest program rozrywkowy. Każdy tam się stara, każdy chce wypaść dobrze. Jeden jest bardziej zdolny, drugi mniej. Ja też chciałbym być Michaelem Jacksonem, ale nigdy nim nie będę. I pogodziłem się z tym – podsumował.
Spodziewaliście się takiego wyznania?