Oskarżenia wobec redakcji "Rolnik szuka żony". Jest odpowiedź TVP
Widzowie programu "Rolnik szuka żony" zaczęli snuć teorie spiskowe nt. 10. edycji. TVP odniosła się do ich zarzutów.
27.09.2023 07:35
"Rolnik szuka żony" to jeden z flagowych programów Telewizji Polskiej. Jest emitowany od maja 2014 roku. Od początku prowadzi go Marta Manowska. We wrześniu zaczęto pokazywać najnowszą, dziesiątą edycję randkowego show.
Po premierze sezonu w Internecie nie zabrakło krytycznych głosów. Niektórym fanom nie spodobało się to, że poza odcinek zerowy nie wyszedł Adam z kujawsko-pomorskiego. Jeszcze inni utyskiwali na to, że Waldemar z tego samego województwa dostał zbyt małą – ich zdaniem – liczbę listów od zauroczonych kandydatek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rolnik szuka żony": teorie spiskowe fanów
To pchnęło malkontentów do wysnucia kuriozalnej teorii, jakoby redakcja programu eliminowała listy kierowane do niektórych kandydatów.
Z tymi listami w tej edycji to coś kręcą. Zawsze dostawali dużo listów, a tu Waldemar dostał tylko 14 i wszystkie w podobnych wielkościowo kolorowych kopertach. Może ludzie z TVP najpierw te listy sami czytali, wybierali te ciekawsze i pakowali w swoje koperty – napisał widz.
Redakcja Jastrząb Post skontaktowała się z Telewizją Polską i poprosiła o komentarz ws. pojawiających się w sieci sugestii.
"Rolnik szuka żony": TVP o selekcji listów
Jak się dowiedzieliśmy, redakcja "Rolnika..." jedynie sprawdza, czy listy nadsyłane do uczestników są zgodne z szeroko dostępnym regulaminem.
Redakcja programu "Rolnik szuka żony" sprawdza nadesłane do Rolników i Rolniczek zgłoszenia w zakresie ich zgodności z regulaminem dostępnym na stronie Rolnik szuka żony - Regulamin (tvp.pl) i kontaktuje się z ich autorami. Prowadzona jest ewidencja korespondencji. Każdy list, który trafi na adres redakcji ma nadany numer porządkowy – poinformowano nas.
I tak każdy kandydat powinien napisać tylko jeden list do jednego rolnika/rolniczki (w przeciwnym razie ekipa może się z nim skontaktować i poprosić o wskazanie jednej osoby). Poza tym za niedopuszczalne uznaje się wysyłanie listów z treściami łamiącymi prawo, wzywającymi do nienawiści, niemoralnymi, obraźliwymi, wulgarnymi, niewłaściwymi społecznie, naruszającymi dobre obyczaje oraz sprzecznymi z zasadami współżycia społecznego. Redakcja nie wyraża również zgody na to, aby w listach znajdowały się materiały naruszające prawa autorskie osób trzecich.