Oświadczyny w "Nasz nowy dom". To pierwsza taka sytuacja w historii programu
22.03.2024 09:41, aktual.: 22.03.2024 09:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Program "Nasz nowy dom" od wielu lat cieszy się sporą popularnością wśród widzów. Wzruszające historie uczestników show kończące się happy endem sprawiają, że to jedna z bardziej pozytywnych rzeczy w polskiej telewizji. Niedawno byliśmy jednak świadkami sytuacji, której do tej pory w formacie jeszcze nie widzieliśmy.
Chociaż program pożegnał się z poprzednią prowadzącą Katarzyną Dowbor, to "Nasz nowy dom" nadal przyciąga przed telewizory całkiem sporą ilość osób. W rolę gospodyni show weszła Elżbieta Romanowska i teraz to ona jeździ po Polsce, pomagając rodzinom spełniać marzenia o nowych domach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietypowa sytuacja w "Naszym nowym domu"
Mimo że program ma już na karku ponad dekadę, a 6 marca 2024 roku na Polsacie zadebiutował już 22. sezon, to "Nasz nowy dom" nadal potrafi zaskoczyć widzów. W wyemitowanym w czwartek 21 marca odcinku Elżbieta Romanowska i jej najlepsza ekipa remontowa w Polsce udali się na pomoc Agnieszce i Wojtkowi oraz ich trzem synom - Adasiowi, Krzysiowi i Kamilowi.
Rodzina mieszkała w zaadoptowanym na mieszkanie budynku gospodarczym z jednym pokojem i prowizoryczną łazienką. W kuchni znajdował się zagrażający życiu rodziny stary piec. Agnieszka pilnowała, aby dzieci nie zbliżały się do urządzeń elektrycznych, a Wojtek spał w kuchni, aby pilnować pieca.
Zobacz także: Katarzyna Dowbor zdradziła sekret metamorfozy. Rzuciła jeden produkt i schudła 20 kilogramów
Krótko mówiąc, warunki życiowe były dalekie od bezpiecznych, więc gdy na miejscu pojawiła się ekipa remontowa "Naszego nowego domu", to rodzina jak zwykle została wysłana do hotelu. I również jak zwykle przygotowano dla nich pewne atrakcje, ale na jedną z nich nie był gotowy nikt.
Zaręczyny w "Nasz nowy dom"
Romanowska postanowiła bowiem pomóc Wojtkowi w zorganizowaniu romantycznej kolacji przy świecach, gdzie mężczyzna postanowił ponownie oświadczyć się swojej żonie. Agnieszka zupełnie nie wiedziała, co się dzieje:
Jak zobaczyłam to czerwone pudełeczko, byłam w naprawdę dużym szoku. Czuję się, jakbym drugi raz przechodziła to, co powinnam od samego początku. Tylko w taki sposób jak powinno to być od samego początku. Okazuje się, że po tylu latach mój mąż potrafi być romantyczny i jestem zaręczona - wyznała wzruszona.
Na tym powody do radości się nie kończyły - rodzina mogła się potem cieszyć również zupełnie odświeżonym i wyremontowanym domem, który odświeżono od każdej strony. Przede wszystkim był on jednak bezpieczny, a Agnieszka, Wojtek i ich dzieciaki nie musieli się martwić tym, że przez przypadek kopnie ich prąd.