Renata Pałys o Świętach. Nie gryzła się w język. "Obce i moim zdaniem niepotrzebne"
Renata Pałys zdradziła, jak idą jej przygotowania do Świąt. O dziwo aktorka wyłamuje się z trendu przedświątecznego szaleństwa, a to, co dzieje się w sklepach, nazywa przerostem formy nad treścią. Gwiazda "Świata według Kiepskich" ceni ten czas za to, że może go spędzić z rodziną. Zdradziła, co jeszcze jej przeszkadza.
Renata Pałys, znana przede wszystkim z roli Heleny Paździoch w "Świecie według Kiepskich", zbudowała sobie reputację aktorki o mocnych opiniach i ciętym języku. Pałys często podkreśla swoje poczucie wolności i prawo do szczerości. Teraz opowiedziała o swoich przygotowaniach do Świąt i nie omieszkała skomentować świątecznego szaleństwa, które rozpoczyna się w listopadzie.
Paulina Smasz o nowym ukochanym. Jak spędzi święta? Czy wybaczyła Kasi i Maćkowi? "Życzę im..."
Renata Pałys o przygotowaniach do Świąt
Aktorka w rozmowie z Plejadą zdradziła, że świąteczne szaleństwo, które rozpoczyna się w listopadzie, nie jest dla niej szczególnie atrakcyjne. Renata Pałys ma jednak datę, od której zaczyna czuć, że Święta się zbliżają. Jest to początek adwentu.
To dla mnie trudny temat. Ta magia świąt zaczyna się od połowy listopada. Zawsze jestem przeciwna takiemu długotrwałemu, świątecznemu nastrojowi. W takich czasach żyjemy. Ja się nie poddaję i dla mnie ta magia świąt zaczyna się od adwentu - powiedziała.
Dla aktorki prawdziwa magia Świąt to możliwość spędzenia tego czasu z najbliższymi.
W tej chwili widzę, że to jest przerost formy nad treścią. Musi być na bogato. Przerażają mnie pożyczki, które można wziąć na święta. To jest dla mnie zupełnie obce i moim zdaniem niepotrzebne. Dla mnie magia świąt polega na tym, że wszyscy siadamy do stołu i że trzy dni jesteśmy wszyscy razem - stwierdziła.
CZYTAJ TAKŻE: Renata Pałys spisała testament. "Każdy, kto ma choć trochę majątku, powinien to zrobić"
Renata Pałys spędza Święta z najbliższymi
Pałys zdradziła, jak będą wyglądać Święta w jej rodzinie. Odniosła się też do medialnych doniesień, że zorganizowanie wigilii w tym roku kosztować ma aż tysiąc złotych.
W związku, z tym że przy stole u mojej synowej spotyka się duża rodzina, to każdy przynosi po kilka potraw i to się rozkłada. Jednocześnie nie jest tak, że daję wszystkim prezenty, tylko takim naprawdę tym najbliższym. Uważam, że u mnie nie jest tak źle, ale jeżeli ktoś chce wydać tysiąc złotych, to bardzo proszę, może wydać - stwierdziła aktorka.
Renata Pałys wspomniała, że Wigilia jest dla niej czasem kontynuowania tradycji.
Sianka pod obrusem nie ma. Oczywiście jest dodatkowe nakrycie i tradycyjne łamanie się opłatkiem oraz dwanaście potraw, które w większości robi się raz do roku, więc to jest takie święto i przygoda kulinarna dla mnie. Bardzo lubię rybę po grecku. Nieskromnie lubię swój barszczyk, uszka, które robię, pierogi ruskie z kapustą, dwa rodzaje śledzi, kompot z suszu, sałatka jarzynowa. Jest wszystko, jak należy - potwierdziła Pałys.
Jeśli chodzi o prezenty, rodzina aktorki nie szaleje w sklepach. Raczej wolą podarować sobie drobiazgi.
Naturalnie z mężem w domu robimy sobie takie prezenty tylko dla nas. U mojej synowej do stołu zasiada dużo osób, więc jest losowanie i robimy prezenty wylosowanej osobie w określonej kwocie. Natomiast oczywiście dodatkowo synowej i synowi również dajemy z mężem prezenty - zdradziła gwiazda.