To smutne, co Karolina Gilon przeżyła w dzieciństwie. Niezbędna była psychoterapia
Karolina Gilon z programu "Love Island" otworzyła się ws. trudnego dzieciństwa. "Pewnego dnia wyszedł z domu i nie wrócił" – powiedziała o ojcu. Dopiero w dorosłym życiu poradziła sobie z traumami.
03.03.2024 10:37
Karolina Gilon jest najbardziej znana za sprawą występów w Polsacie i TV4. W tej drugiej stacji jest emitowany jej program – "Love Island. Wyspa miłości". To właśnie w nim poznała swojego aktualnego partnera, którym jest Mateusz Świerczyński. Pierwsza zaprosiła go na randkę, o czym opowiedziała Wiktorowi Krajewskiemu z "Wprost".
Czułam się podrywana, ale udawałam, że nie dostrzegam tego, że Mateusz stara się mnie poderwać. (...) Przyszedł niespodziewanie dzień, gdy zadałam sobie pytanie, dlaczego mam bronić się przed tym, co dzieje się między nami. Napisałam do Mateusza, że grają w kinie fajny film i żebyśmy na niego poszli. "Jutro?", zapytał mnie. A ja odpowiedziałam mu: "Nie, dziś". I poszliśmy na "Oppenheimera" – zdradziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Karolina Gilon o trudnym dzieciństwie
W toku tego samego wywiadu celebrytka opowiedziała o swoich trudnych przeżyciach z dzieciństwa. Jej ojciec odszedł od rodziny, gdy miała cztery lata.
Do tego moment, gdy nas zostawił, był mnie dla najważniejszą osobą na świecie. A on pewnego dnia wyszedł z domu i nie wrócił – zaczęła.
Mężczyzna powrócił do jej życia w chwili, gdy Gilon miała już szesnaście lat.
Myślałem, że jego ponowne pojawienie się uspokoi moje serce i ugasi tęsknotę. Ale życie to nie bajka, a ja nie jestem księżniczką, którą trzeba uratować – powiedziała ze smutkiem gwiazd.
ZOBACZ TAKŻE: Agnieszka Chylińska strofowała Julię Wieniawę w "Mam talent!". "Pamiętaj, że masz chłopaka"
Karolina Gilon musiała skorzystać z psychoterapii
To m.in. doświadczenia z młodości wpłynęły na to, że Karolina miała pewne problemy w dorosłym życiu. Niezbędne było skorzystanie z psychoterapii.
Dopiero psychoterapia nauczyła mnie szukać rozwiązań na moje problemy. Do momentu pracy nad sobą, wybierałam mężczyzn, którzy mieli wiele cech mojego ojca. (...) Zauważyłam pewną zależność, że im lepsi byli dla mnie, tym byłam dla nich bardziej okrutna. Byłam zazdrosna, pisałam w głowie przeróżne scenariusze... – zauważyła.
Na szczęście psychoterapia przyniosła pożądane efekty, które Gilon bardzo docenia.