Tolerancja w TV Republika. Reklamodawca zadrwił ze stacji?
Telewizja Republika od lat budzi duże kontrowersje. Wszystko za sprawą swoich materiałów atakujących lewicowe poglądy czy środowiska. W ostatnich miesiącach ataków było tak wiele, że reklamodawcy postanowili odciąć się od stacji, a inni wykorzystać swój czas antenowy w niezwykle ciekawy sposób. Z pewnością wprawił w osłupienie włodarzy prawicowej telewizji.
20.02.2024 10:18
Od kiedy w Telewizji Polskiej nastąpiły duże zmiany, sporo nowości zawitało również na antenie TV Republika. Pojawili się tam dziennikarze znani z TVP, jak chociażby Michał Rachoń, Miłosz Kłeczek czy Danuta Holecka. W ostatnich tygodniach prawicowa telewizja wypuściła kilka jeszcze mocniejszych niż zwykle materiałów przepełnionych mową nienawiści, przez co wielu reklamodawców zaczęło odcinać się od stacji i zrywać umowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaskakujący spot reklamowy w TV Republika. Czym jest tolerancja?
Ostatnie tygodnie dla TV Republika to istna sinusoida. Z jednej strony telewizja ta rozwinęła się jak nigdy dotąd, zyskując setki tysięcy odbiorców, którzy przenieśli się za sprawą zmian w TVP. Z drugiej jednak ich problemy wizerunkowe nigdy nie były tak duże, a wszystko ze względu na wypowiedzi "ekspertów", które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Dlatego też część reklamodawców postanowiła całkowicie zniknąć ze stacji. Niedawno jednak mogliśmy ujrzeć niezwykle interesującą plansze, na której jedna z firm, która wykupiła czas antenowy umieściła dwie definicje słowa tolerancja.
- "Termin oznaczający poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych" - brzmiała jedna z nich.
Zobacz też: Krzysztof Stanowski miażdży telewizje. "Okradanie reklamodawców". Jest komentarz eksperta
Kontrowersje na antenie TV Republika. Od tego się zaczęło
Choć od zawsze działania Republiki były szeroko komentowane i budziły kontrowersje, to w ostatnim czasie przeszli oni samych siebie. Niedawno bowiem wśród "ekspertów" zasiadał Jan Pietrzak, który stwierdził, że przybywających imigrantów należałoby umieszczać w dawnych obozach koncentracyjnych. Jeszcze dalej "popłynął" Michał Król, według którego warto byłoby wszczepić im chipy jak pieskom albo wytatuować numery na lewej ręce każdego z nich.