Monika Jarosińska gorzko o emeryturach gwiazd. "To jest bezczelne"
Monika Jarosińska nie kryła oburzenia, kiedy zapytaliśmy ją o wysokość emerytur wśród artystów. Czy 50-letnia gwiazda już obawia się o swoją przyszłość?
11.06.2024 06:00
Monika Jarosińska znana jest z produkcji, takich jak: "Samo życie", "Plebania" czy "Dziewczyny ze Lwowa". Aktorka do niedawna zmagała się z poważnymi problemami ze zdrowiem, ale mimo to, nie myśli o emeryturze.
Monika Jarosińska miała problemy ze zdrowiem
Artystka w 2017 roku poinformowała, że ma tętniaka mózgu. O chorobie dowiedziała się przypadkiem.
Dowiedziałam się o istnieniu tętniaka 3 miesiące temu, jak poszłam na badania kontrolne ponieważ bolała mnie szyja i ręka. Te bóle towarzyszyły mi bardzo długo. Najlepszym wyjściem był rezonans magnetyczny i tomografia komputerowa. Myślałam, że to będzie rutynowe i wszystko będzie świetnie, nie było świetnie - pisała wówczas.
Zabieg uratował jej życie i przyniósł oczekiwane rezultaty. Przez wiele lat miała spokój. Kilka miesięcy temu musiała przejść kolejną operację.
Miałam pęknięty dysk, który uciskał na korzeń nerwu kulszowego. Nie mogłam przez to chodzić. Poruszałam się dopiero po lekach przeciwbólowych. (...) Przez trzy miesiące głównie leżałam. I nawet nie wiem, jak je przetrwałam. Na stoliku obok mnie leżały tylko leki przeciwbólowe oraz leki zwiotczające mięśnie, żeby zmniejszyć nacisk na nerw. Ale nawet one w pewnym momencie przestały działać, więc każdy ruch powodował ból, którego nie potrafię z niczym porównać - mówiła wówczas w rozmowie z "Super Expressem".
Monika Jarosińska o emeryturze
Mimo licznych przeciwności losu i dolegliwości, które skutecznie wyłączały ją z codziennego życia, aktorka ani myśli o przejściu na emeryturę.
Nie myślę o swojej emeryturze, jak większość artystów.
Nie jest tajemnicą, że wielu aktorów narzeka na niskie emerytury. Jarosińską wyraźnie denerwuje takie podejście.
Zawsze mnie to irytuje, kiedy artyści są topowymi artystami i zarabiają potężne pieniądze i oni mówią o swoich emeryturach. Uważam że to jest bezczelne! Co ma powiedzieć taki "przysłowiowy Kowalski" albo my - cała masa artystów, aktorów, którzy pracują na umowę o dzieło.