Roland spotkał wszystkie trzy kandydatki. "Jak go zobaczę, rozwalę się całkiem"
W finale "Rolnika szukającego żony: Roland musiał spojrzeć w oczy wszystkim trzem kandydatkom. Najbardziej emocjonalne spotkanie odbyło się z Karoliną, która niespodziewanie wyznała, że dała rolnikowi jeszcze jedną szansę po ich kłótni, pokazanej w poprzednią niedzielę.
W jednym z ostatnich odcinków "Rolnik szuka żony" doszło do poważnej kłótni między Karoliną a Rolandem. Ich relacja szybko nabrała nowego wymiaru, gdy różnice w oczekiwaniach i podejściu do związku wyszły na jaw. Karolina, która poczuła presję ze strony Rolanda, otwarcie przyznała, że próbuje on ją pouczać. Powiedziała, że zmieniło się jej spojrzenie na niego po tej kłótni, ponieważ zobaczyła w nim inną osobę, której nie chciałaby poznać. - "Narzuca mi, jaka powinna być żona i dziewczyna. Ja się na to nie zgadzam" -powiedziała do kamery. Spotkanie zakończyło się emocjonalną rozmową, gdzie Karolina wyznała Rolandowi, że nie widzi ich przyszłości razem. Usłyszała zarzuty o brak zaangażowania i pouczanie, co tylko pogłębiło napięcia między nimi.
Uczestnicy programu "Rolnik szuka żony"- Marta i Paweł o swoim związku, dzieciach i Marcie Manowskiej.
Roland i Karolina - para dała sobie jeszcze jedną szansę
Marta Manowska spytała Rolanda, czy ma za co uderzyć się w pierś. Rolnik przyznał, że tak, jednak okazało się, że chodzi mu nie o jakiekolwiek zachowanie wobec trzech kobiet, które zaprosił do swojego domu, a o to, że nie do końca słuchał siebie, wybierając Karolinę.
Kobieta przyznała, że bardzo trudno będzie jej stanąć twarzą w twarz z rolnikiem.
Dla mnie dziś dzień jest bardzo ciężki. Już reaguję emocjonalnie, a boję się, że jak go zobaczę, rozwalę się całkiem - wyznała łamiącym się głosem do kamery.
Co zaskakujące, Karolina przyznała, że wraz z Rolandem dali sobie jeszcze jedną szansę.
Po randce wyjazdowej to znów ja odezwałam się do niego pierwsza i byliśmy razem właściwie aż do teraz. Jest to świeża sprawa, rozstaliśmy się dwa tygodnie temu.
Czułem się przy niej dobrze, ale nie komfortowo - przyznał Roland. - Jest mi wstyd, jest mi żal, przykro mi jest i smutno - przyznał Roland, żegnając Karolinę.
CZYTAJ TAKŻE: "Rolnik szuka żony". Przedostatni odcinek mocno namieszał. Internauci ruszyli z komentarzami
Roland spotkał w finale wszystkie trzy kandydatki
Kasia, która zdecydowała się wyjechać z gospodarstwa Rolanda przyznała, że początkowo była szczęśliwa, że Roland wybrał jej list i zaprosił na pierwszą randkę, a następnie do swojego domu. Byłą zaangażowana do pewnego czasu.
Chyba po prostu zobaczyłam, że nie jest tym facetem, którego ja bym chciała za mąża - przyznała. - Brakuje mu decyzyjności, to na pewno - odpowiedziała na pytanie Marty Manowskiej o to, czego brakuje rolnikowi.
Ola przyznała, że gdy Roland odesłał ją do domu po randce, była dla niej zaskoczeniem.
Jestem trochę zszokowana - przyznała, gdy Roland mówił, że wybrał, kierując się bardziej rozumem, niż uczuciami.
Roland usilnie starał się nie patrzeć kobietom w oczy.
Przepraszam, że tak wyszło, wiem, że to może być trudne, spróbować poznać mnie jeszcze raz - powiedział na koniec Roland.
Czyżby to oznaczało, że rolnik zechce nawiązać relację z Olą, którą wybrałby, gdyby nie błędna, jak twierdzi, decyzja, by spróbować stworzyć związek z Karoliną?
Jedną i drugą skrzywdziłem. Z żadną dziewczyną się nie dogadałem. Nie stworzyłem tego, co chciałem. I kto wie, czy stworzę - wyznał rolnik.