Widzom "Naszego nowego domu" puściły nerwy. Remont w Warszawie był zupełnie niepotrzebny? "Ten odcinek to żart"

Widzom "Naszego nowego domu" puściły nerwy. Remont w Warszawie był zupełnie niepotrzebny? "Ten odcinek to żart"

Nowy odcinek "Nasz nowy dom" wzbudził kontrowersje (Facebook)
Nowy odcinek "Nasz nowy dom" wzbudził kontrowersje (Facebook)
Źródło zdjęć: © Facebook
17.04.2024 22:20

Krytyki pod adresem ekipy "Naszego nowego domu" ciąg dalszy. Tym razem poszło o odcinek kręcony w stolicy. Internauci zarzucili Elżbiecie Romanowskiej i spółce, że mieszkanie wcale nie wymagało remontu.

Po odejściu Katarzyny Dowbor z programu "Nasz nowy dom" Elżbieta Romanowska i ekipa remontowa mają ciężki orzech do zgryzienia. Widownia jest bezlitosna. Gdy zabrakło ulubienicy publiczności, pod postami z każdego epizodu znaleźć można coraz bardziej zajadłą krytykę. Nie inaczej było przy okazji ostatniego odcinka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nasz nowy dom" znowu wzbudził kontrowersje

Lokalizacja mieszkania do remontu w kolejnym odcinku programu była, jak na jego standardy, nietypowa. Ekipa przyjechała do rezydującej w Warszawie pani Pauliny, która samotnie wychowywała córkę w lokum odziedziczonym po babci. Przyjechała tam z Gruzji po tym, gdy biznes prowadzony wspólnie z mężem zbankrutował.

Nasza bohaterka dzielnie łączy samotne macierzyństwo z pracą, ale o tym, żeby odłożyć pieniądze na remont, na razie nie może nawet marzyć. I tutaj pojawiamy się my - czytamy na profilu facebookowym "Naszego nowego domu".

Historia nie poruszyła jednak tak wielu serc, jak mogłoby się to wydawać. W komentarzach zrobiło się gorąco.

Widzowie krytykują "Nasz nowy dom". Remont był niepotrzebny?

Internauci zarzucili producentom i ekipie, że wybrali mieszkanie niewymagające remontu. Niektórzy zaczęli poddawać w wątpliwość nawet sytuację głównej bohaterki odcinka. Padły też porównania z innymi rodzinami, które miały okazję wystąpić w programie.

"Ten odcinek jest policzkiem dla samotnych matek, bez spadków po dziadkach, z dzieckiem, często z dwoma, trzema...", "Perfidna ustawka", "Dwóch płytek brakuje w łazience? Meble są stare? I to jest powód do remontu? W tym kraju są ludzie, którzy marzą, żeby mieć kibel w domu zamiast stuletniej sławojki", "Ten odcinek to żart?" - to tylko kilka z wielu nieprzychylnych wypowiedzi.

Negatywnym opiniom można jednak przeciwstawić sporo głosów wsparcia. Niektórzy fani programu nawołują malkontentów do tego, aby zapoznali się najsampierw z całym odcinkiem.

"Nie komentujemy życia innych, jeżeli choć raz nie ubraliśmy ich butów", Dlaczego Polacy nie potrafią cieszyć się czyimś szczęściem?", "Trochę życzliwości dla innych, a będzie lepiej na tym świecie" - czytamy.
Widzowie grzmią po nowym odcinku "Naszego nowego domu" (Facebook)
Widzowie grzmią po nowym odcinku "Naszego nowego domu" (Facebook)© Facebook
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także