Klaudia z "Rolnik szuka żony" pochwaliła się szczęściem. Fani: "Trzy słodziaki na jednym zdjęciu". Jest drobne "ale"
Klaudia z "Rolnik szuka żony" zaniepokoiła niedawno fanów, publikując zdjęcie z innym mężczyzną, okazało się jednak, że internauci mogą spać spokojnie. Właśnie pochwaliła się rodzinnym szczęściem, a followersi zasypali ją komplementami.
08.02.2024 17:33
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Klaudia z "Rolnik szuka żony" wybrała Valentyna
W dziewiątej edycji programu Klaudia była jedyną kobietą, która wybierała spośród zgłoszeń nadesłanych przez panów. Ostatecznie postanowiła dać szansę Valetnynowi, który urodził się w Ukrainie.
Niedługo potem okazało się, że inżynier przeprowadził się na Podlasie i zamieszkał razem z Klaudią. "Rolnik szuka żony" pomógł zatem poznać się kolejnej parze, która w programie odnalazła miłość.
Valentynek jest u mnie i odnajduje się super, nie czuje się skrępowany. Jak jadę do pracy, bo pracuję też w sklepie, nie tylko na gospodarstwie, to on zostaje sam i wie co i jak. Chętnie pomaga. Byłam sceptycznie nastawiona do mieszkania razem, ale jak już zamieszkaliśmy, to mam taką swobodę, taki luz - mówiła dla Pomponika Klaudia.
Rodzinne szczęście Klaudii z "Rolnik szuka żony"
Klaudia właśnie pochwaliła się rodzinnym szczęściem. Choć niedawno jej fani poczuli się nieco zdezorientowani, gdy opublikowała zdjęcie z obcym mężczyzną, szybko okazało się, że chodzi o przyjaciela, który obchodził urodziny.
Teraz Klaudia pokazała się w towarzystwie dobrze znanego wszystkim widzom programu "Rolnik szuka żony" Valentynem, a także kolejnym członkiem ich rodziny - psem maltańczykiem. Na fotografii wszyscy wydają się zadowoleni z życia.
- Trzy słodziaki na jednym zdjęciu, pozdrawiam was cieplutko.
- Jesteście cudowni.
- Najlepsza para wszystkich edycji.
- Rodzinka w komplecie - pisali zachwyceni fani.
Kilka osób zwróciło jednak uwagę Klaudii na dietę psa - dopatrzyli się łzawienia, którego przyczyną może być alergia pokarmowa, zwłaszcza na kurczaka. Jeśli to rzeczywiście powód drobnej niedyspozycji zwierzaka, to mamy nadzieję, że właścicielka weźmie sobie do serca porady obserwujących.
Co Wy o tym sądzicie?