Zwolnienie Małgorzaty Tomaszewskiej niezgodne z prawem? Prawniczka komentuje
24.01.2024 15:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Małgorzata Tomaszewska musiała pożegnać się z pracą w "Pytaniu na śniadanie". Oburzenie części fanów programu budzi fakt, że kobieta za kilka tygodni urodzi drugie dziecko. Czyżby zatem umowa z nią została rozwiązana bezprawnie? Jest komentarz prawniczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Małgorzata Tomaszewska została zwolniona z "Pytania na śniadanie"
TVP przeżywa prawdziwą rewolucję, a "Pytanie na śniadanie" jest obecnie programem, który budzi chyba największe emocje. Pracę stracili w nim niemal wszyscy prowadzący. Na ekranie nie zobaczymy już Anny Popek, Roberta Rozmusa, Kasi Cichopek i Maćka Kurzajewskiego, Izabelli Krzan, Małgorzaty Opczowskiej i Aleksandra Sikory. Jednak to zwolnienie Małgorzaty Tomaszewskiej jest najbardziej kontrowersyjne. Kobieta nie ukrywała bowiem ciąży i z coraz większym brzuszkiem pojawiała się na planie śniadaniówki, by razem z widzami witać kolejny dzień.
Organizm mamy zniesie wszystko dla swojego dziecka. Bardzo dziękuję za wasze ogromne wsparcie. Chcę myśleć tylko o tym, że spełniamy moje marzenie z dzieciństwa - o kochającej się, dużej rodzinie. Tylko tyle i aż tyle. A tak naprawdę wszystko - napisała Tomaszewska na Instagramie.
Czy zwolnienie jej było zgodne z prawem?
Komentarz prawniczki na temat zwolnienia Małgorzaty Tomaszewskiej
Ciężarne chronią w Polsce specjalne przepisy. Kobiety nie mogą być zwalniane zarówno w okresie ciąży, jak i urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego. O ile podpadają pod przepisy kodeksu pracy, a zatem są zatrudnione w oparciu o umowę o pracę. W przypadku Małgorzaty Tomaszewskiej mogło dojść do zerwania umowy o dzieło lub kontraktu b2b.
Tylko umowa o pracę daję ciężarnej ochronę przed wypowiedzeniem w ciąży. Jeśli to była umowa zlecenie czy tak zwany kontrakt (B2B,) taka ochrona nie przysługuje. Oczywiście można taką ochronę włączyć w innej umowie, ale potrzebne są dodatkowe zapisy, których tutaj zapewne zabrakło - tłumaczy Marta Handzlik-Rosuł, prawniczka.
W rozmowie z Plotkiem specjalistka przekazała, że to częsty problem, nie tylko w kwestii praw kobiet w ciąży.
Kodeks pracy ma zastosowanie generalnie tylko do pracowników, a więc do osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. I tylko one korzystają z uprawnień przysługujących pracownikom.
Będzie Wam brakowało Małgosi na ekranie?