Widzowie WŚCIEKLI na punktację Tomasza Karolaka w "TzG". "Bardzo krzywdzące dla reszty"

Tomasz Karolak od początku swojego udziału w "Tańcu z gwiazdami" wzbudza ogromne emocje – jest raczej showmanem niż tancerzem, często stawia na humor i luz zamiast na technikę. Gwiazdor "Rodzinki.pl" zyskał jednak ogromną sympatię widzów, którzy głosują na niego nawet wtedy, gdy punktacja jury jest dramatycznie niska. Teraz zmierzył się z foxtrotem.

Jurorzy docenili starania Tomasza Karolaka, zauważając, że aktor z odcinka na odcinek coraz lepiej radzi sobie na parkiecie.

Zrobiłeś bardzo dużo kroków. Ty się rozwijasz, Tomku (...). Wy zyskujecie popularność, bo przychodzicie tu, bawicie nas, ale często wystawiacie się też na ryzyko krytyki, utraty twarzy, śmieszność. Wiemy, co jest w internecie – mówił Tomasz Wygoda.

Iwona Pavlović również zauważyła poprawę w jego występie, szczególnie w pracy dolnych partii ciała.

Ja się bardzo cieszę, że w końcu pracowały twoje stopy (...) – stwierdziła jurorka.

Aktor za występ zdobył 33 punkty.

Wielu widzów zgodziło się z jurorami. Według nich Karolak faktycznie zrobił ogromny progres.

Tomek z odcinka na odcinek staje się coraz większym mistrzem w swoim własnym stylu tanecznym – raz Karolakston, innym razem Foksrolak.

Super, że dostał tyle punktów. Mina niektórych była bezcenna.

Przyjemnie się oglądało.

Coraz lepiej mu to idzie i to jest boskie. Rozwija się i otwiera.

Super taniec! Widać, że Tomek robi progres w porównaniu do innych par – to ogromny plus.

Proszę, dajmy im dalej tańczyć i bawić! Pokazują, jak "odpuszczenie w życiu" jest ważne. Potrzebujemy ich.

CZYTAJ TAKŻE: Wiktoria Gorodecka oczarowała widzów "Tańca z Gwiazdami". "Ta kobieta jest RAKIETĄ"

Niektórzy są natomiast oburzeni punktacją, jaką dostał celebryta. Wysokie noty są bowiem, według nich, krzywdzące dla reszty tańczących.

Czy to jest jakiś niesmaczny żart? Tyle samo punktów co Agnieszka i Marcin, którzy zatańczyli zachwycająco.

Te oceny są beznadziejne. Mam wrażenie, że punkty są dawane według sympatii, a nie występu.

Szkoda mi par, które się przykładają do prób, gdy Tomasz jest ewidentnie faworyzowany.

Po co bawić się w jakieś 33 punkty? Trzeba było przyłożyć 40. Przecież ocenianie to jakieś żarty.

Pośmialiśmy się chwilę – było show, było zabawnie, ale wszystko ma swoje granice.

Te oceny są bardzo krzywdzące dla reszty tańczących par.

CZYTAJ TAKŻE: Barbara Bursztynowicz znów POD OSTRZAŁEM jury w "Tańcu z Gwiazdami". "Twoje stopy nie pracują"